piątek, 18 stycznia 2013

Uprising 44- świetny pomysł, bardzo marny efekt

Uprising 44- gra od warszawskiego studia DMD Enterprise, która miała oświecić inne kraje o dzielnie walczącym Polskim narodzie. Nadzieje i oczekiwania wobec tej produkcji, która powinna przedstawić powstanie warszawskie i wszelkie jego historyczne aspekty, szybko upadły. Tytuł ten bowiem mieszając gatunki strategicznej strzelanki i RPG nie daje nam nic innego jak.. strzelanie.


Początek gry to wrzucenie nas w wir walki gdzie kierujemy postacią kompletnie fikcyjną (Kuba, w wersji angielskiej Jimmy) walcząc u boku kompletnie fikcyjnych kolegów w kompletnie fikcyjnych zadaniach. Żadnych konkretnych faktów- po prostu zaczynamy strzelać. Im dalej w las tym ciemniej- okazuje się tak naprawdę, że Uprising 44 jest inspirowane powstaniem, nie zaś ukazującą historyczne fakty produkcją. Jedynie ubiór głównych bohaterów i wszechobecne polskie akcenty mogą nam podpowiadać "o co tu w ogóle chodzi".

Fabuła to czyste lanie wody- na siłę przedłużane zadania, animacje z łzawymi i drętwymi dialogami. Gdzie tu epickość i prawdziwy zryw do walki? Do tego sztuczna inteligencja przeciwnika to też dość łzawa historia.

No cóż, może podratujemy to grafiką? Pudło! Gra wcale nie sprawia wrażenia, że została wydana w 2012 roku. Przypomina raczej pierwsze produkcje z serii Call of Duty czy Medal of Honor. Daleko jej do polskich produkcji takich jak Wiedźmin czy nadchodzący Cyberpunk 2077.

Jaki jest powód tych wszystkich negatywnych opinii? W końcu to strzelanka jak wiele innych, po co się przejmować? Dlatego właśnie, że większość liczyła, iż powstanie porządna gra, która przedstawi także poza krajem naszą heroiczną walkę i nauczy trochę historii tych, którzy mają o niej małe pojęcie. Niestety zderzyliśmy się z dość brutalną rzeczywistością i dostaliśmy odgrzanego po stokroć klopsa.

Screenshots: Polygamia/Gamezilla